IV Festiwal Filmów Dokumentalnych „Niepokorni, niezłomni, wyklęci” w Gdyni

IV Festiwal Filmów Dokumentalnych „Niepokorni, niezłomni, wyklęci” w Gdyni

Zostawić świadectwo

Jadąc do Gdyni na IV Festiwal Filmów Dokumentalnych „Niepokorni, niezłomni, wyklęci”, nie przypuszczałam, że nabrał on takiego rozmachu. Pamiętam bowiem jak pierwsza jego edycja, w Ciechanowie, nie cieszyła się zainteresowaniem, a wręcz wzbudziła krytykę. Jednak w Teatrze Miejskim w Gdyni, głównym miejscu festiwalu, byłam olśniona i dumna z pochodzącego z Ciechanowa inicjatora i dyrektora tej dużej imprezy, Arkadiusza Gołębiewskiego.

I było mi żal, że Festiwal Filmów Dokumentalnych „Niepokorni, niezłomni, wyklęci” został u nas nie doceniony i nie odbywa się już nad Łydynią. Natomiast prezydent Gdyni, Wojciech Szczurek, dziękował Gołębiewskiemu (jednocześnie współautorowi premierowego filmu o Januszu Krupskim, który zginął w katastrofie smoleńskiej). – To wielki zaszczyt, że czwarta edycja festiwalu odkłamującego historię odbywa się w Gdyni. Mamy szansę, aby oddać hołd bohaterom i poczuć dumę z Polaków i tamtych lat historii.

Przede wszystkim festiwal miał przez trzy dni (13-15 września) bogaty i ciekawy program, i przy szczelnie wypełnionych salach. Obfitował nie tylko w ciekawe projekcje o podziemnym ruchu antykomunistycznym po II wojnie światowej, ale także w interesujące spotkania dyskusyjne, warsztaty filmowe i fotograficzne dla młodzieży, konkursy, koncerty muzyczne, spektakle teatralne.

Każdy z dni miał swój temat wiodący, kolejno: „Dzień katyński i Młodzi dla historii”, „Żołnierze wyklęci” i „Opozycja i Solidarność”. W pierwszym dniu miałam zaszczyt uczestniczyć w prowadzonej przez Krzysztofa Ziemca, emocjonalnej dyskusji panelowej, obok innych autorek (same panie!), zajmujących się problematyką katyńską, w tym norweskiej reżyserki filmu „Czaszka z Katynia”, Lisbeth Jessen.

W Teatrze Miejskim w Gdyni zaprezentowano prawie 20 filmów dokumentalnych, z czego 13 wzięło udział w konkursie (nagrodę główną zdobył film Jędrzeja Lipskiego i Piotra Mielecha „Okruchy rozbitego dzbana” o opozycjoniście Krzysztofie Gulbinowiczu). Za całokształt pracy Nagrodę „Platynowego Opornika” otrzymał pochodzący ze Lwowa reżyser Andrzej Trzos-Rastawiecki.

W pokazie filmów konkursowych najbardziej chyba wzruszyła Mnie (choć widziałam tylko kilka projekcji) filmowa opowieść o bohaterze wojennym – niedźwiadku Wojtku, wychowanku polskich żołnierzy, który wraz z 2. Korpusem Polskim przeszedł cały szlak wojenny na Zachodzie (walczył jak prawdziwy żołnierz, m.in. pod Monte Casino), potem dopłynął w ramach demobilizacji na Wyspy Brytyjskie, gdzie dokończył swojego żywota w zoo (wygrał wojnę, ale stracił wolność – jak jego polscy przyjaciele).

Historia tak niewiarygodna, że aż dziwi, iż dopiero teraz powstał o niej film. A jego autorami są nie Polacy, tylko Brytyjczycy („Niedźwiedź Wojtek, polski bohater wojenny”, reż. Wiliam Hood, Adam Lawis). Film ten ma związek z ciechanowianinem – Wiesławem A. Lasockim (bohaterem mojej książki „Wyrwani z gniazd”, 1997), który też przeszedł w czasie wojny cały szlak bojowy i walczył razem z niezwykłym Wojtkiem pod Monte Casino. Kilkanaście lat temu, w Londynie, opowiadał mi historię o tym dzielnym misiu żołnierzu. To właśnie Lasocki napisał o nim monografię, na kanwie której powstał ten wzruszający film.

Mocnym, i bardzo ważnym punktem tego festiwalu były również warsztaty filmowe i fotograficzne dla młodzieży. Prowadzili je profesjonaliści, a uczestniczyło w nich kilkudziesięciu uczniów z całej Polski, w tym ciechanowianie, m.in. dziewięcioletnia Julia Nicman. Wręczono też nagrodę „Anioła Wolności” (fundowane przez IPN), za etiudy filmowe w konkursie „Młodzi dla historii” (zdobyli młodzi z Niemiec).

Gale wręczania nagród na gdyńskiej scenie teatralnej były znakomicie przygotowane, prowadzone przez znanych aktorów, reżyserów i dziennikarzy, z udziałem znakomitych gości. A osobistości przybyło na ten wyjątkowy festiwal wielu, jak prezydencka córka Marta Kaczyńska, dyrektor IPN Łukasz Kamiński, dyrektor Urzędu do Spraw Kombatantów Jan Stanisław Ciechanowski, znani reżyserzy (m.in. Antoni Krauze, Grzegorz Królikiewicz, Jolanta Dłużewska), a także liczni historycy, kombatanci, pisarze i dziennikarze, artyści – wszystkich nie sposób tu wymienić.

Aż dziw, że udało się tyle znakomitości, a także sponsorów! (m.in. ciechanowski Cedrob) zebrać w Gdyni w tak krótkim czasie i zintegrować wiele środowisk. Oznacza to, że festiwal przez te cztery lata okrzepł, rozwija się i zdobył już swoją rangę.

Mam nadzieję, że w ciechanowskim kinie „Łydynia” uda mi się, wraz z zespołem Powiatowego Centrum Kultury i Sztuki im. Marii Konopnickiej oraz Arkiem Gołębiewskim, zorganizować krótką retrospektywę tego festiwalu i pokazać chociaż jego niektóre filmy – jedne z najważniejszych jakie się dziś robi, dające świadectwo mało znanej do tej pory przeszłości. A na razie wielkie gratulacje dla pomysłodawcy i dyrektora IV Festiwalu Filmów Dokumentalnych „Niepokorni, niezłomni, wyklęci” – ciechanowianina Arkadiusza Gołębiewskiego i wszystkim, którzy mu pomogli!
Teresa Kaczorowska

(Tekst ukazał się w Czasie Ciechanowa”, 26.09. 2012)