Moja zimowa podróż do Ameryki

Moja zimowa podróż do Ameryki

Do Stanów Zjednoczonych zostałam zaproszona przez organizatorów konferencji o Katyniu (odbyła się w dniach 3-4 luty w Cleveland, Ohio), jako autorka książki „Dzieci Katynia” -dwukrotnie wydanej w Polsce (2003, 2010) oraz w USA jako „Children of the Katyn Massacre” (McFarland, 2006). Zaproszenie przyjęłam, gdyż mimo nielubianej przeze mnie zimy, nie spodziewałam się aż takich problemów komunikacyjnych….

Z Warszawy wyjechałam celowo dwa dni wcześniej, we wtorek, 1 lutego 2011 roku. I od razu utknęłam, i to aż na dwa dni, w jednym z podchicagowskich hoteli. Podczas przesiadki w Chicago zastała mnie bowiem nad Michigan gwałtowna burza śnieżna. Pierwszy raz w życiu widziałam błyskawice i pioruny, pełne zgrozy podczas zamieci śnieżnej i mroźnych wichrów. Na kilka dni odwołano na lotnisku O’Hare przyloty i odloty samolotów.

W tym 9-milionowym mieście zginęło prawie 30 osób, a 50 tysięcy chicagowian porzuciło tej nocy w zaspach śnieżnych swoje samochody… Na tę konferencję udało mi się dojechać tylko dzięki chicagowskiej Polonii, samochodem, po ośmiu godzinach podróży po amerykańskich ośnieżonych autostradach. Nie żałowaliśmy jednak trudów – mimo iż właściciel i kierowca samochodu, prezes „Paderewski Associaton”, Stanisław Bernacki, przeziębił się i rozchorował. Pierwsza w USA międzynarodowa konferencja poświęconą zbrodni katyńskiej w Cleveland była bowiem niezwykle cenna, ciekawa i świetnie zorganizowana.

Główny organizator konferencji „Katyń: Justice delayed or Justice Denied”, która odbyła się na Uniwersytecie Case Western Reserve w Cleveland – nowo założony Libra Institute w Cleveland, kierowany przez prawniczkę i publicystkę Marię Szonert-Bienienda – zaprosił na nią głównie amerykańskich, polskich i rosyjskich ekspertów specjalizujących się w prawie oraz historii wojen i terroryzmu.

Zaproszono również troje pisarzy, którzy dotknęli w swojej twórczości tematyki katyńskiej: prof. Jerzego Krzyżanowskiego (Ohio), Wesleya Adamczyka (Illinois) oraz mnie z Polski. Nasze książki można było nabywać w czasie konferencji na Uniwersytecie Case Western Reserve, a ich okładki – moje w wersji polskiej i angielskiej – zamieszczono wraz z treścią angielskojęzycznych referatów w materiałach konferencyjnych.

Tematem konferencji w Cleveland, były głównie prawne aspekty zbrodni katyńskiej. Jak powiedziała przewodnicząca Libra Institute, mecenas Maria Szonert-Binienda, konferencja miała na celu debatę nad określeniem zakresu zbrodni katyńskiej i jej kwalifikacji prawnej, czy jest ona zbrodnią wojenną czy tez ludobójstwem, które się nie przedawnia i jej sprawcy podlegają nadal osądzeniu.

– Jest oczywiste, że była to zbrodnia wojenna, ale dyskutowaliśmy, czy należy ją zakwalifikować także jako ludobójstwo. Moim zdaniem tak, i na panelu poświęconym temu tematowi, zgodziła się ze mną większość uczestników. Niektórzy podnosili jednak problem politycznego zaakceptowania takiej kwalifikacji. Na konferencji mówiliśmy także o ewentualnych prawnych możliwościach uzyskania odszkodowań dla rodzin ofiar Katynia.

W konferencji wzięli udział czołowi profesorowie prawa i historii z USA m.in. prof. Michael Scharf, prof. Kenneth Ledford, dr Mark Kramer, prof. John Q. Barrett,
prof. William Schabas, Stephen Rapp (Ambasador-at-large for War Crimes Issues), prof. William A. Schabas. Z Rosji przybył dr Alexander Gurianow z broniącego prawdy „Memoriału”. Dwa odczyty wygłosiła też główna organizatorka konferencji Maria Szonert-Bienienda. W konferencji uczestniczyło także kilkoro członków Kongresu ze stanu Ohio: kongresmeni Dennis Kucinich i Marcy Kaptur oraz senator Sherrod Brown. Przybył również Allan Gerson z Waszyngtonu, znany prawnik i sędzia międzynarodowy, specjalizujący się w wojnach oraz w terroryzmie.

Z Polski przyjechało dwoje historyków z Muzeum Wojska Polskiego, na czele z prof. Januszem Ciskiem. Z powodu śnieżycy i mrozów nie dojechał z IPN w Warszawie dr Krzysztof Persak.

W konferencja uczestniczyło kilkaset osób, w tym wielu studentów, i można było oglądać jej przebieg na żywo w Internecie. Wkrótce zostanie przygotowany z niej raport ekspertów, który będzie przedstawiony kongresowi USA. Ponadto następna edycja pisma naukowego w Cleveland -„Journal of International Law” zostanie poświęcona temu tematowi – znajdą się w nim wygłoszone na konferencji odczyty związane ze zbrodnią katyńską.

W drugim dniu po południu, uczestnicy konferencji byli goszczeni przez Polsko-Amerykańskie Centrum Kultury im. Jana Pawła II w Cleveland, nieopodal polskiego kościoła, gdzie na zakończenie odbył się wspaniały koncert poetycko-muzyczny w wykonaniu artystów z Chicago.

Moja zimowa podróż do Ameryki nie zakończyła się w Ohio. Odwiedziłam w USA jeszcze dwa stany: Illinois i Minnesota, gdzie miałam spotkania autorskie i odczyty.

Dzięki zaprzyjaźnionym członkom Zrzeszenia Literatów Polskich im. Jana Pawła II w Chicago mogłam w ich siedzibie – Jezuickim Ośrodku Milenijnym w Chicago, przy W. Irving Park – zaprezentować 9 lutego 2011 swoją nową poetycką książkę, świeżo wydaną w dwóch językach: „Cherries are gone..” (Exlibris, USA 2011) i „Kończą się wiśnie…” (Związek Literatów na Mazowszu, Ciechanów 2011).

Prezes tego Zrzeszenia, pani Alina Szymczyk, postarała się o miłą oprawę wieczoru, koncert akordeonowy, zaproszenie miejscowych literatów oraz o przybycie licznych gości. Wiersze w języku angielskim czytała Maria Zakrzewska, filolog i znawca literatury z Biblioteki Waszyngtona w Chicago, a w polskim – ja sama jako autorka. Spotkanie to odbiło się szerokim echem w mediach: telewizji, radiu i prasie polonijnej.

W Chicago miałam okazję spotkać się jeszcze z czytelnikami w kościele św. Ferdynanda (10 lutego 2011, po mszy św. za Ojczyznę), uczniami Polskiej Szkoły przy South Oak Park (19 lutego 2011) oraz wygłosić w Muzeum Polskim w Ameryce odczyt o Marii Konopnickiej i jej związkach z Ziemią Ciechanowską. Na to ostatnie spotkanie zaprosił mnie Związek Polek w Ameryce (w sobotę, 19 lutego 2011), gdyż w Muzeum prezentowano akurat wystawę „Własnym głosem”, z okazji stulecia „Głosu Polek”.

Maria Konopnicka zajmowała na tej ekspozycji honorowe miejsce – widniała jako pierwsza członkini honorowa
Związku Polek w Ameryce – dopiero po niej honorowymi członkiniami Związku Polek w Ameryce zostały Eliza Orzeszkowa, Helena Modrzejewska, Helena
Paderewska, czy Maria Skłodowska-Curie. Zaprezentowano też listy poetki do Związku Polek, świadczące o bliskiej współpracy z tą największą, istniejącą od 1898 roku organizacją kobiet polskich w USA.

Podobny, multimedialny odczyt, z wieloma zdjęciami z Ciechanowa i Ziemi Ciechanowskiej, zaprezentowałam też w Minneapolis (Minnesota) – w niedzielę, 20 lutego 2011 – po polskiej mszy św. w Kolbe Hall, przy kościele św. Krzyża. Odbył się tam też wzruszający konkurs śpiewania „Roty”, najbardziej znanego utworu Marii Konopnickiej, napisanego w 1908 roku, uroczyście odśpiewanego po raz pierwszy podczas odsłonięcia Pomnika Grunwaldzkiego w Krakowie w 1910 roku.

W tym niezwykłym konkursie (takich w Polsce chyba już nie ma…) wystąpiło 15 uczestników, w tym Chór Topola. Za udział w nim „Roty” wszyscy śpiewacy „Roty” otrzymali tylko okolicznościowe dyplomy, ale była to piękna i radosna lekcja języka polskiego, patriotyzmu, poczucia polskiej wspólnoty oraz narodowych tradycji kultywowanych za oceanem.

W trakcie tych uroczystości Polska Szkoła Sobotnia z Minneapolis mogła też z radością zaprezentować po raz pierwszy otrzymany od NZSS „Solidarność” z Bydgoszczy reprint słynnych Bydgoskich Rękopisów „Roty” Marii Konopnickiej oraz nuty do niej skomponowane przez Feliksa Nowowiejskiego. Kopii tego rodzaju zostało wykonanych zaledwie 100, a Polska Szkoła Sobotnia z Minneapolis jest jedyną w USA, która znalazła się w ich posiadaniu.

Po odczycie można było nabyć książkę mego autorstwa pt. „Maria Konopnicka i Ziemia Ciechanowska” (Związek Literatów na Mazowszu, Ciechanów 2011), która przez śniegi i mrozy do Minneapolis zdążyła dotrzeć (w przeciwieństwie do Chicago, gdzie została dostarczona już po moim wyjeździe).

Główna organizatorka spotkania w Minneapolis, Anna Franzen – redaktor „Kuriera Polskiego of Minnesota”, postarała się, aby niedzielna uroczystość była sponsorowana przez Komitet Polski, Polish American Cultural Institute of Minnesota, Polską Szkołę Sobotnią i „Kurier Polski of Minnesota”. Ale mimo wspaniałego nastroju twardych i zahartowanych w zimie mieszkańców stanu Minnesota (najbardziej mroźnego poza Alaską w USA), tego popołudnia nawiedziła Minneapolis gwałtowna śnieżyca.

Podobna do tej jaką przeżyłam Chicago. Skomplikowała ona niezwykle mój powrót, bo znowu utknęłam w swojej podróży…. Tylko dzięki pomocy uczynnych Polaków z Minneapolis, którzy mnie przygarnęli do swoich domów, zdołałam dotrzeć do Chicago i zdążyć po tej swojej „patriotycznej misji” na samolot Polskich Linii Lotniczych z powrotem do Polski.

Gdybym chciała ten swój pobyt w USA podsumować, to była z pewnością moja najtrudniejsza podróż do Ameryki. Choć pochodzę z Suwalszczyzny, znanej ze srogich zim, to nigdy nie przeżyłam takich burz śnieżnych, z błyskawicami i piorunami jak w Chicago i w Minneapolis. Śnieżyce komplikowały moje połączenia lotnicze, zakłóciły dotarcie na czas książek z Polski, utrudniały wszelką komunikację.

Szczególnie trudna była dla mnie angielskojęzyczna międzynarodowa konferencja o Katyniu w Cleveland (Ohio), na której bezpośrednio po trwającej w sumie pięć dni drodze, musiałam wygłosiłam odczyt o dzieciach pomordowanych w tej zbrodni polskich oficerach. Cieszę się jednak, że moje książki – „Dzieci Katynia” i jej angielskojęzyczne wydanie „Children of the Katyn Massacre” – były promowane i rozprowadzane podczas tej konferencji, co przyczyniło się do ich upowszechnienia.

Przyznać też muszę, że i tym razem doznawałam od amerykańskiej Polonii wiele serca. Przybywała ona licznie na moje spotkania (a było ich w sumie siedem – w stanach: Ohio, Illinois, Minnesota), pomagała jak mogła w mojej niełatwej drodze (łącznie z niespodziewanymi noclegami w ich domach.), wzruszała mnie swoją pamięcią o Polsce i patriotyzmem. Pisano też o moich spotkaniach w gazetach, występowałam w polonijnym radiu i telewizji. W sumie miałam więc niezwykle ciekawe, choć niezmiernie trudne doświadczenie, które trudno będzie zapomnieć…..

Teresa Kaczorowska