Muzeum Obławy Augustowskiej rozpoczęło działalność. Ofiary Obławy Augustowskiej mają swój dom.

„Muzeum Obławy Augustowskiej rozpoczęło działalność. Ofiary Obławy Augustowskiej mają swój dom”, tygodnik „Sieci”, nr 43, 2021, Warszawa, s. 54-55

W lipcu 2021 r. Instytut Pileckiego nabył w centrum Augustowa „Dom Turka”, czyli budynek po NKWD-UB-MO. Obiekt w mieście, z dużą działką (ponad 2 tys. m.kw.), przy ul. 3 Maja 16, stał pusty i straszył nad Nettą swoją krwawą historią. Środowiska patriotyczne zabiegały od lat o utworzenie w nim instytucji pamięci, aż wreszcie spełniły się ich marzenia. W „Domu Turka” powstanie Muzeum Obławy Augustowskiej, jako oddział Instytutu Pileckiego w Warszawie.

– Będziecie mieli podobną placówkę jak Muzeum Powstania Warszawskiego. Będzie tu przyjeżdżał cały świat! – zapowiedziała z radością wiceminister kultury,dziedzictwa narodowego i sportu prof. Magdalena Gawin na uroczystości inauguracji muzeum. To ona głównie współpracowała z premierem Mateuszem Morawieckim, aby pozyskać z rąk prywatnych kamienicę wybudowaną w 1900 r., w której w latach 30. XX wieku mieściła się lubiana cukiernia prowadzona przez bośniaka Kamila Tiakosza, nazywanego potocznie „Turkiem”. Podczas okupacji sowieckiej, w latach 1940-1941 i w 1944 r., kamienica była siedzibą NKWD i NKGB. Areszt umiejscowiono w podziemiach, zaś na wyższych kondygnacjach znajdowały się biura. W latach 1945-1956 w budynku mieścił się PUBP, w latach 1956-1981 – siedziba MO, zaś w okresie 1981-1992 – Wojskowej Ochrony Pogranicza. W 2006 r. budynek zwrócono spadkobiercom rodziny Rechtmanów, którzy sprzedali ją prywatnemu przedsiębiorcy Włodzimierzowi Kudraszewiczowi.

Zakup kamienicy przez Instytut Pileckiego nie był łatwy, gdyż właściciel zdobył już od władz decyzję o zbudowaniu w tym miejscu galerii handlowej. Całe szczęście, że dzięki wspólnemu i zdecydowanemu działaniu środowisk patriotycznych udało się 1 kwietnia 2011 r. wpisać obiekt w rejestr zabytków. Prof. Magdalena Gawin odczytała od premiera Morawieckiego list, w którym wyraził nadzieję, że przyszłe Muzeum odda sprawiedliwość bohaterom walczącym o wolną Polskę i była kaźnia stanie się miejscem pośmiertnego ich zwycięstwa.„Męczeni tutaj cierpieli i ginęli za Polskę niepodległą, dziś Polska niepodległa spłaca im dług. Mają oni teraz swój symboliczny dom” – napisał polski premier.

Do czasu przeprowadzenia badań archeologicznych, prac budowlano-konserwatorskich, remontu„Domu Turka” i urządzenia w nim Muzeum Obławy Augustowskiej,będzie ono funkcjonować nieopodal, w wynajętej kamienicy przy ulicy 3-Maja 49. Tymczasową siedzibę otwarto 13 października 2021 r., z udziałem miejscowych weteranów, rodzin ofiar Obławy, władz państwowych, samorządowych i mieszkańców Augustowa. Wcześniej odbył się koncert pieśni Jacka Kaczmarskiego „A źródło wciąż bije…”w wykonaniu Jacka Bończyka z zespołem (12 października) oraz otwarcie wystawy „Lipcowi. Twarze Obławy Augustowskiej” (13 października).
***
Ekspozycja „Lipcowi.”, na której pokazano twarze ofiar Obławy Lipcowej, jest najbardziej wstrząsająca. Podświetlane portrety ofiar – świetnie zrekonstruowane cyfrowo – zaprezentowano bowiem na działce przed „Domem Turka” oraz w czeluściach jego okien, które do niedawna były zabite deskami. Twarze świecą szczególnie w nocy, przypominając tę największą powojenną zbrodnię komunistyczną, domagając się jednocześnie odkrycia prawdy o niej oraz miejsca zakopania ciał ofiar. Większość portretów, wraz z opisami, postawiono na ziemi, otwierając po raz pierwszy od lat wrota, którymi przywożono polskich patriotów do tego miejsca kaźni. Prawdopodobnie wiele ofiar zakatowano w „Domu Turka” na śmierć i zakopano na tej posesji, stąd oglądając wystawę ma się wrażenie, że stąpa się po cmentarzysku…

***
Marian Tananis ps. „Murka” z Sejn (1929-2019), młodociany partyzant z oddziału AKO Władysława Stefanowskiego „Groma”,zapamiętał dobrze swój pobyt w tym areszcie. Męczono go w nim przez dwa tygodnie,od 21 stycznia 1946 r. Do końca życia nosił blizny po zrywaniu paznokci i łamaniu palców. Jeszcze bardziej bolesne było bicie łańcuchami w stopy. W mojej książce (T. Kaczorowska, „Obława Augustowska”, Warszawa 2015)wspominał: – Bili nas za to, że byliśmy w AK. Nade mną pastwił się też Jan Szostak, szef UB. W piwnicach augustowskiego PUBP działy się straszne rzeczy…

Z kolei Tadeusz Jagłowski ze wsi Kopiec gm. Sztabin w powiecie augustowskim (rocznik 1931, młodociany łącznik AKO) wspominał, że w „Domu Turka”więziono aż jego troje rodzeństwa: Piotra (rocznik 1925, partyzant, który od jesieni 1942 r. walczył z bronią w ręku, najpierw przeciwko Niemcom, a w 1945 r. przeciwko Sowietom), Konstantego (rocznik 1928, żołnierz AK i AKO) i siostrę Stanisławę (sanitariuszkę). Braci zabrano z domu nocą 12 lipca 1945 r, jako „bandytów” i w siedzibie PUBP przesłuchiwano krwawo – po nocach, przez kilkanaście dni. Z 14 aresztowanych we wsi tego dnia mężczyzn, wypuszczono tylko dwóch: Konstantego oraz Eugeniusza Duchińskiego. Wrócili do swojej puszczańskiej wsi Kopiec, pod koniec lipca 1945 roku.

– Mój brat miał całe ciało sino-fioletowe – pamięta doskonale Tadeusz Jagłowski. – Opowiadał, że wszyscy byli torturowani, bici, głodzeni. Spali na cemencie, w ścisku, jeden obok drugiego. Potrzeby fizjologiczne załatwiali do beczek.

Wystawa przed domem Turka

Przy zdjęciu Anielki Wysockiej

Fragment wystawy

Przesłuchiwał ich oficer pochodzenia żydowskiego, w stopniu kapitana. Miał do dyspozycji, w pogotowiu, kilku sowieckich bojców – katowali żołnierzy polskiego podziemia na jego skinienie.

Konstanty Jagłowski po uwolnieniu już nigdy nie doszedł do siebie. Po brutalnych przesłuchaniach i okrutnych torturach w „Domu Turka”, mocno okaleczony, pozostał inwalidą.Natomiast jego starszy brat Piotr, podobnie jak inni pojmani w lipcu 1945 r. Polacy zostali wywiezieni pod koniec lipca 1945 r. w nieznanym kierunku. Konstanty zapamiętał jak samochód wywożący więźniów wracał po około dwóch godzinach po kolejną partię aresztowanych. Wszyscy pragnęli z „Domu Turka” wyjechać jak najszybciej, bo choć otoczeni bagnetami Sowietów, sądzili, że trafią do łagrów – jak wielu z tej ziemi – albo zostaną osadzeni w więzieniach w kraju.

Nie mogli spodziewać się, że są transportowani na śmierć… Nie wiedzieli, że nikt wywieziony z augustowskiego PUBP już nie wraca. Może ta niewiedza była dla nich ostatnią łaską losu? Nie mogli oczywiście przypuszczać, że nikt do dziś nie pozna nawet miejsca ich zgładzenia, ani zakopania ciał. Że będzie to zbrodnia doskonała…

Z kolei jego siostrę, sanitariuszkę AK Stanisławę Jagłowską, aresztowano w marcu 1946 r. i też osadzono w kazamatach słynnej siedziby PUBP w Augustowie. Więziono ją w „Domu Turka” przez osiem dni, które wydały się jej wiekiem….

****
Ostatnim akcentem rozpoczęcia działalności Muzeum Obławy Augustowskiej był pokaz w miejscowym kinie „Iskra”filmu „Nazajutrz” (15 października), a po nim dyskusja panelowa z udziałem trojga historyków: prof. Grzegorza Motyki (PAN), dr.Marcina Zwolskiego(Muzeum Sybiru w Białymstoku) oraz dr. Teresy Kaczorowskiej (publicystki, autorki trzech dokumentalnych książek o Obławie Augustowskiej). Film „Nazajutrz” został zrealizowany przez Instytut Pileckiego w 2020 r., na 75. rocznicę zakończenia II wojny światowej. Jego autorami filmu są Wojciech Saramonowicz i Grzegorz Czerniak.

Prawie godzinny dokument przedstawia walkę Polaków na wszystkich frontach świata – od pierwszego dnia wojny w 1939 r., aż do jej końca w 1945 r., a potem polskie losy w nowej sytuacji geopolitycznej.W filmie występują wyłącznie świadkowie historii, m.in. byli żołnierze Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, lotnicy Dywizjonu 303,więźniowie niemieckich obozów koncentracyjnych, ocaleni z rzezi na Woli 1944, z sowieckich gułagów, ubeckich kaźni w PRL-u, świadkowie Obławy Augustowskiej i wielu innych. Wykorzystano też materiały archiwalne m.in. z Filmoteki Narodowej, a także muzykę Krzysztofa Komedy w wykonaniu Leszka Możdżera (pierwotnie z filmu „Prawo i pięść” w reż. Jerzego Hoffmana).

Debatę, po tej momentami wstrząsającej opowieści o historii XX wieku, prowadził pełnomocnik dyrektora Instytutu Pileckiego ds. powołania Muzeum Obławy Augustowskiej Bartosz Gralicki. Ponadto nowe muzeum ogłosiło akcję zbierania pamiątek,świadectw i zdjęć nt. Obławy Augustowskiej, wydało okolicznościowe pocztówki, a jego edukatorzy prowadzili w augustowskich liceach warsztaty oparte na grze decyzyjnej „Dylematy Powojnia”.
***
– W imieniu Instytutu Pileckiego obiecuję, że pamięć o Obławie Augustowskiej będzie trwała, zadbam, aby przyszłe Muzeum otrzymało właściwą aranżację – powiedział jego dyrektor dr Wojciech Kozłowski. Pomoc obiecali mu dyrektor IPN w Białymstoku, wojewódzki konserwator zabytków, miejscowe władze i społecznicy.

– To miejsce jest dla nas miejscem świętym – dziękował za jego ocalenie ks. Stanisław Wysocki, świadek wydarzeń z lipca 1945 r., kiedy stracił w Obławie ojca oraz dwie siostry. W 2009 r. kapłan założył Związek Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej 1945 r., który razem z innymi środowiskami patriotycznymi zabiegał o ocalenie niszczejącego „Domu Turka”, aby upamiętnić ofiary i utworzyć w nim instytucję pamięci.

Teresa Kaczorowska

Fot.: strony Związku Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej1945 r.; Józefa Drozdowska