Ojciec ambasadora RP w Waszyngtonie, Maksymilian Schnepf, pomagał NKWD w Obławie Augustowskiej

Ojciec ambasadora RP w Waszyngtonie, Maksymilian Schnepf, pomagał NKWD w Obławie Augustowskiej

Jestem autorką książki „Obława Augustowska” (Bellona, Warszawa 2015), z którą w dniach 3-19 marca 2016 r. – na zaproszenie Kongresu Polonii Amerykańskiej, Polonii for Poland oraz klubów „Gazety Polskiej” – przemierzyłam 5 stanów USA (New York, New Jersey, Connecticut, Illinois, Massachusetts). Nawiązując do tekstu Doroty Kani „Resortowy ambasador w Waszyngtonie” („GP”, nr 13, 30 marca 2016), pragnę podzielić się wrażeniami po 12 spotkaniach z amerykańską Polonią (zaliczyłam 5 startów i 5 lądowań, setki kilometrów samochodami, wiele wywiadów w mediach polonijnych).

Może najpierw wyjaśnię, że książka „Obława Augustowska” przybliża największą „w wyzwolonej Polsce” i zupełnie do dziś niewyjaśnioną zbrodnię komunistyczną z lipca 1945 roku, nazywaną „małym Katyniem”. Dokonały jej liczące ok. 45 tysięcy regularne oddziały Armii Czerwonej oraz jednostki 62. Dywizji Wojsk Wewnętrznych NKWD, wspomagane przez UB, MO oraz 160 polskich żołnierzy 1. Praskiego Pułku Piechoty.

Siły te w lipcu 1945 roku, czyli kiedy cała Europa świętowała zakończenie II wojny światowej, wkroczyły na teren Puszczy Augustowskiej oraz jej obrzeża i przeprowadziły szeroko zakrojoną akcję pacyfikacyjną. Zatrzymano ponad 7 tysięcy ludzi podejrzanych o działalność w podziemiu niepodległościowym, których uwięziono w kilkudziesięciu miejscach – w budynkach inwentarskich, stodołach, piwnicach i szopach miejscowych gospodarzy.

Ocenia się, że spośród 7 tysięcy aresztowanych około 2 tysięcy nie powróciło do domu. Przepadło bez wieści – do dziś nie wiadomo jak zginęli, gdzie i w jakich miejscach zakopano ich ciała. Ponieważ dokumenty skrywają niedostępne archiwa w Moskwie, tę dopiero teraz odkrywaną zbrodnię przybliżyłam za pomocą dokumentalnych reportaży o siedmiu świadkach historii z trzech powiatów: augustowskiego, suwalskiego i sejneńskiego. Wszystkie te osoby żyją, spotykałam się z nimi osobiście, czasem wielokrotnie. Jest wśród nich żołnierz podziemia niepodległościowego z Puszczy Augustowskiej (ocalony z Obławy) oraz członkowie rodzin ofiar z lipca 1945 – dzieci i rodzeństwo pomordowanych.

Moja książka była przyjmowana przez naszych rodaków za oceanem z ogromnym zainteresowaniem. Spotkania z czytelnikami trwały długo, zwykle od dwóch do trzech godzin, padało mnóstwo pytań, także podziękowań za podjęcie tego nieznanego tematu. Najtrudniejsze były jednak pytania o rolę w Obławie Augustowskiej płk. Maksymiliana Schnepfa, a dokładnie dowodzonej przez niego liczącej 160 żołnierzy kompanii specjalnej z 1. Praskiego Pułku Piechoty, która w lipcu 1945 roku, wraz z 45 tys. żołnierzy Armii Czerwonej, NKWD, UB i MO była wykonawcami tej zbrodni.

W swojej książce nie zajmowałam się bowiem dowódcami formacji biorącymi udział w Obławie, wymieniłam je tylko. Ale dzięki pytaniom czytelników na spotkaniach musiałam poszerzyć swoją wiedzę na temat Maksymiliana Schnepfa (1920-2003) z Drohobycza, który był oficerem NKWD i Smiersz, a jednocześnie Ludowego Wojska Polskiego. Po zakończeniu II wojny światowej działał w Warszawie – m.in. jako publicysta Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce, pełnił funkcję szefa Studium Wojskowego na Uniwersytecie Warszawskim, był dyrektorem w Żydowskim Instytucie Historycznym.

Polonię bardzo boli fakt, że jego syn, Ryszard Schnepf, jest ambasadorem Polski w Waszyngtonie, w dodatku, jak mówiono podając liczne przykłady – nie reprezentuje godnie w Stanach Zjednoczonych polskiej racji stanu. Pytano mnie jakimi przesłankami kierowano się przy wyborze Pana Ryszarda Schnepfa na tak zaszczytne stanowisko? Czy syn oprawcy Polaków, oficer NKWD i Smiersz powinien reprezentować Polskę w USA?

Ponieważ pytania i dyskusje na ten temat były nagminne, przebywając w USA wysłałam Panu ambasadorowi Schnepfowi swoją książkę, wraz z prośbą o pomoc w wyjaśnieniu tej kwestii (list mój został też opublikowany w nowojorskim „Nowym Dzienniku”). Napisałam m.in.: „Liczę, że wiedza, którą Pan posiada, może przyczynić się do rozwikłania przynajmniej części nieznanej nam historii. Może pozostało coś w dokumentach rodzinnych, może z opowieści Pana ojca mogłabym dowiedzieć się czegoś nowego. Temat Obławy Augustowskiej wiąże się ściśle z moimi badaniami – będę wdzięczna za pomoc w poszukiwaniu prawdy”. Pan ambasador Ryszard Schnepf odpisał mi jednak, że nie posiada żadnych dokumentów, ale zaprosił do Waszyngtonu.

Nie wiem czy autorzy „Resortowych dzieci” podadzą w III części, że Maksymilian Schnepf został pochowany na Cmentarzu Wojskowym na
Powązkach, a dokładnie w kwaterze „Ł”, na szczątkach zakopanych tam Żołnierzy Niezłomnych. Zdjęcie jego grobu przesłał mi jeden z Polaków w USA. Przesłał mi też odpowiedź, jaką otrzymał od ambasadora RP w Waszyngtonie na pytanie o rolę jego ojca, płk. Maksymiliana Schnepfa, w bestialskim mordzie jakim była Obława Augustowska:

„Myślę, że to niestosowne i chybione pytanie. Mój Tata był bohaterem dwukrotnie odznaczonym Virtuti Militari za wkład w wyzwolenie Polski spod okupacji hitlerowskiej. Odpisałem raz przez grzeczność, ale generalnie nie koresponduję z anonimami. Epitetów oszczędzę, bo to nie mój zwyczaj. Powiem tylko, że pana wizja historii jest głęboko uproszczona i piszę to jako zawodowy badacz i doktor nauk historycznych, a nie oślepiony ideologią dyletant. Ale może na naukę jest już zbyt późno…. A opinii o moim Tacie, u mnie i wielu innych pan nie zmieni. Gdyby nie tacy ludzie jak on zapewne nie miałby się pan okazji nawet urodzić. Żegnam” – odpisał naszemu rodakowi z USA ambasador Ryszard Schnepf.

Przypomnę, że rodziny pomordowanych w Obławie Augustowskiej Polaków już ponad 70 lat czekają na ujawnienie grobów swoich ojców, braci, sióstr. Podobnie jak bliscy Niezłomnych z Kwatery „Ł”.

*** Teresa Kaczorowska – dr nauk humanistycznych, dziennikarka, prozaik i poetka, animatorka kultury. Jest autorką kilkunastu książek oraz wielu artykułów prasowych i naukowych. Uczestniczka licznych spotkań autorskich i konferencji na obydwu półkulach świata. Uhonorowana ważnymi nagrodami i odznaczeniami, ostatnio Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski „Polonia Restituta” (2010), Brązowym Medalem „Zasłużony Kulturze „Gloria Artis” (2014). Za książkę „Obława Augustowska” otrzymała Nagrodę Specjalną Fundacji Solidarności Dziennikarskiej Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich (2016).